piątek, 29 kwietnia 2016

Bi-Es Crystal Nigt

Cześć kochani!

  Dzisiaj byłam na zakupach i zaopatrzyłam się w pewien piękny perfum, o którym dowiedziałam się z tego bloga:Rady w szpilkach - za co Ci kochana serdecznie dziękuję ! :* . Jest naprawdę śliczny i całkowicie zgadzam się z Twoim opisem. Popryskałam się nim na nadgarstku przed godziną 12, a do tej pory czuje jego zapach i to naprawdę mocno. Jako, że mam swoje już na wykończeniu byłam zmuszona w jakiś się zaopatrzyć. No i właśnie skuszona wpisem Rad w szpilkach zakupiłam perfum Bi-Es Crystal Nigt, który również wam z całego serca polecam! Jeżeli jesteście w biedronce, przejdźcie się do półek z kosmetykami i chociaż powąchajcie jego zapach, a z pewnością przekonacie się, że było warto! :). Jeżeli chcecie pełny opis perfum jeszcze raz zapraszam was na bloga Rady W Szpilkach :).





  W końcu doczekaliśmy się długiego majowego weekendu! Dzisiaj pogoda pozytywnie mnie zaskoczyła. Wczoraj pod wieczór rozpętała się niezła burza, na momencie zrobiło się tak ciemno, padał grad, mocno się błyskało i waliło grzmotami. Trwało to jakieś 15 minut i nagle niebo zrobiło się jasne i słoneczne.. Naprawdę dziwna ta pogoda. Rano wstaję i co? Mróz! Samochód zamarznięty oczywiście... A teraz jest słonecznie i w miarę ciepło, nie wieje zimny wiatr, jak było do tej pory. Wyszłam na krótkim rękawie i było mi ciepło :). Korzystając z pogody zrobiłam mega wielkie pranie i wszystko wywiesiłam na dwór :D.



Jutro wybieramy się z ukochanym do Sopotu! <3. Morze, molo, aqua park, zoo, park Oliwski i wszystko to co zdążymy i zapragniemy zobaczyć :). Bierzemy aparat, więc napstrykam mnóstwo zdjęć i będę miała co wrzucać na bloga! Mam tylko nadzieję, że pogoda będzie słoneczna jak dzisiaj! :). Naprawdę nie mam ochoty zwiedzać w grubej kurtce...Miało być Fojutowo, jednak ze względu na brak wolnych pokoi wybieramy się do Sopotu. Nawet lepiej, bo kocham morze! :)

Życzę wam kochani miłego, ciepłego, słonecznego i udanego długiego majowego weekendu!!! Bawcie się i korzystajcie! :)







czwartek, 28 kwietnia 2016

Ryż na mleku

         Jakiś czas temu kupiłam sobie jogurty Muller Riso - czyli ryż na mleku. Byłam przekonana, że będzie dobrze smakował, jeden, bo drugi był dla mojego ukochanego. Ja wybrałam dla siebie czekoladowy, a dla Niego pistacjowy, bo uwielbia pistacje. Niestety się zawiodłam. Liczyłam na trochę inny smak, taki jaki pamiętam z domu, kiedy mama przyrządzała ryż na mleku na słodko (Pycha!). Pistacjowy był jakby bez smaku, bo smakowałam. Czekoladowy smakował czekoladą, ale jednak ten smak był taki nijaki. Bynajmniej dla mnie, bo akurat mojej przyjaciółce smakuję te jogurty, więc jak kto lubi oczywiście :)



Podkuszona dzisiejszym wpisem postanowiłam dodać też dla was przepis mojej mamy na ryż na mleku :>


- Torebka ryżu
- budyń waniliowy
- mleko 3-4 szklanki 
- cukier


Ryż zalać szklanką mleka, ciągle mieszać, aby się nie przypalił do momentu aż płyn wyparuje. Dolewać mleko co jakiś czas do czasu aż ryż będzie miękki. Przy końcu dodać do ryżu budyń waniliowy i cukier i czekać aż się ugotuje. Zestawić z ognia i jeść! Smacznego! :>

W miarę potrzeb można dodać do ryżu swoje ulubione dodatki, posypać czekoladą albo dodać owoce.



Skusicie się? :D



środa, 27 kwietnia 2016

Biedronkowe kosmetyki

Kosmetyki z marketu? Wielu z was pomyśli tandeta, dno, beznadzieja, szkoda kasy...
Dzisiaj chciałabym was przekonać, że możecie się mylić. Wiele razy słyszałam, że kosmetyki ze sklepu typu biedronka są czasem lepszej jakości niż te z drogerii, a co najważniejsze są tańsze. 


Biedronkowa marka Be Beauty – większość tych kosmetyków była produkowana przez znane firmy. Na przykład kremy do rąk produkowane są przez firmę TORF Corporation, robiącą znane i drogie kosmetyki Tołpa. To samo inne kremy, żele, peelingi, mleczka i płyny do demakijażu – to wszystko robi TORF. Wszystkie szampony, żele pod prysznic także są produkowane przez znane firmy. Artykuły do makijażu natomiast pod marką Be Beauty w większości były wcześniej produkowane przez znaną firmę Bell.



 Dzisiaj chcę wam opisać fluidy marki BeBeauty, Pudry marki Bell i tusze do rzęs również firmy Bell.


Wszystkie te kosmetyki sobie chwalę i z całego serca mogę wam je polecić.

Najbardziej podobają mi się podkłady. Mają bardzo fajną konsystencję, kiedy się go rozsmaruje twarz jest gładka i przyjemna w dotyku, nie klei się, więc nawet puder jest zbędny.

Ja jednak pudru używam z tego względu, że mam tłustą cerę i nie cierpię kiedy błyszczy mi się twarz. Do tego celu używam pudru marki BELL, które również mogę polecić.

No i na koniec tusz do rzęs marki BELL. Bardzo mi odpowiada, pogrubia, powiększa i wydłuża rzęsy, jest wydajny, starcza mi na jakieś 2 miesiące, a do tego kosztuje tylko 10zł. Warto? Oczywiście!


Czy kupiłabym je ponownie? Oczywiście, regularnie od kilku miesięcy używam tylko tych kosmetyków. Ile zużyłam ? Nie powiem wam, bo nie pamiętam, ale naprawdę dużo ;D


Czy ktoś z was używa może kosmetyków z sieci Biedronka? Jeśli tak to jakie?


wtorek, 26 kwietnia 2016

Eveline 8 w 1

Halo! Czy są tutaj Panie, które mają problem ze swoimi paznokciami?

- Zniszczone
- Rozdwajające się
- Cienkie
- Miękkie
- Kruche
- Łamliwe
- Matowe
- O nierównej powierzchni

Macie wszystkie te objawy lub część z nich?
Na pomoc przyjdzie wam odżywka Eveline 8w1!

Czy rzeczywiście?
Zdania są podzielone.

Jakiś czas temu poleciła mi ją dziewczyna z pracy, mówiła, że używa jej od lat i sobie chwali. Wyczytałam jednak w internecie, że ma dużo negatywnych opinii, 

Odżywka zawiera składnik formaldehyd, 

Formaldehyd występuje powszechnie kosmetykach wszelkiej maści od szamponów, po żele pod prysznic, kremy, balsamy do ciała, płyny do jamy ustnej , kosmetyki kolorowe (pudry, podkłady), zaś na lakierach i odżywkach do paznokci kończąc. Pisałam o nim w kontekście groźnych substancji chemicznych stosowanych w kosmetykach. Doskonale konserwuje. Hamuje powstawanie bakterii grzybów i pierwotniaków (działa odkażająco). Działa też ściągająco i przeciwpotnie. 

Formaldehyd zwany też metanalem albo aldehydem mrówkowym – jest silnie trującym bezbarwnym gazem drażniącym skórę i drogi oddechowe. Ścina białka strukturalne i enzymatyczne. To dlatego mogą nas piec oczy, gdy w zbyt mocno pochylamy się malując paznokcie preparatem z formaldehydem. Działa on cytotoksycznie, rakotwórczo i alergizująco na skórę i spojówki, powodując często wysypkę, uczulenie zarówno na paznokciach, jak i czasem na twarzy, bądź szyi – w  miejscach, które dotyka się często palcami

W lakierach i odżywkach do paznokci stosuje się głównie Tosylamide/Formaldehyde Resin. Ma on za zadanie konserwować produkt, jak i utwardzać płytkę paznokcia. W odżywkach dopuszczalna zawartość formaldehydu nie powinna przekraczać 2 %. Popularne odżywki Eveline jak np. „SOS dla kruchych i łamliwych paznokci” czy „8 w1” bazują właśnie 2% stężeniu formaldehydu. I to  właśnie jemu przypisuje się rzekomo wzmacniające działanie preparatów tej marki.

Ja stosuję ją dopiero 3 dzień. Powiem szczerze, że już od pierwszego zastosowania jestem zadowolona, bo jeszcze żaden paznokieć mi się nie złamał, a w pracy zwykle po 5 minutach już jakiś ucierpiał, nawet jeśli miałam pomalowane zwykłym lakierem. 

Za to ogromny plus.

Zauważyłam też, że przez te 3 dni naprawdę sporo mi urosły paznokcie, bo do tej pory rosły wolno, zwłaszcza teraz, kiedy się co chwilę jakiś łamał.

Za to również ogromny plus.

Wyczytałam jednak sporo negatywnych opinii właśnie przez Formaldehyd.
Okazuje się, że po dłuższym stosowaniu niszczy on płytkę paznokcia, prowadząc nawet do onycholizy - oddzielenia płytki paznokciowej od łożyska. Paznokcie robią się "Brudne" żółte, brązowe, a nawet czarne. 

Jakby nie patrzeć wszystko w nadmiarze jest szkodliwe. 
Ale jednak na niektóre preparaty trzeba naprawdę uważać. Nie powinno się narażać zdrowia tylko dla ładnych paznokci. Na pewno jest wiele innych sposobów aby osiągnąć swój cel, a również wiele odżywek, które nie zawierają tego związku. 

Będę stosowała go 3 tygodnie, tak jak zaleca producent. Później zobaczymy jakie będą efekty i mam nadzieję, że skutków ubocznych będzie brak.
Czy może któraś z was używa bądź używała tej odżywki i chce się podzielić swoją opinią?
Jestem naprawdę bardzo ciekawa!
Zmuszona obecną sytuacją i słabą kondycją moich paznokci postanowiłam zaopatrzyć się w odżywkę do paznokci. Muszę je podbudować na "zdrowiu". Mam nadzieję, że się uda.

A więc akcja "ratujemy paznokcie" start!






poniedziałek, 25 kwietnia 2016

Szybki deser

Cześć!


  Weekend niestety za nami. Tak jak wspominałam ostatnio "Sobodziela". Dokładnie tak się czuję kiedy jest weekend. Mija jak jeden dzień. Pogoda niestety nie dopisuje, nawet nie można się wybrać na zdjęcia.

W sobotę pojechaliśmy z ukochanym do moich rodziców. Był grill, ale zdjęć nie zrobiłam niestety. Mieliśmy steki, karkówkę, boczek, skrzydełka z kurczaka, szaszłyki i na dodatek sałatkę z fetą. Mniam. W końcu pierwszy grill zaliczony. Jednak oszukany jak to mówi mój teść. Czemu oszukany? Zrobiony na dworze, na grillu, jednak zjedzony w domu :D. Ale był? Był. Więc właśnie.

Teraz nawet nie mam siły długo siedzieć w weekend. 22-23 i idę spać, bo jestem tak zmęczona. W niedzielę po obiedzie mieliśmy wracać do domu, tylko, że ktoś mi zasnął, więc zostaliśmy dłużej. Siedziałam więc sama z rodzicami, kiedy mój kochany spał w najlepsze. Mama wpadła na pomysł aby zrobić coś słodkiego. I tutaj przygotowałam dla was zdjęcia. Nawet mój tata mówi 'Rób zdjęcie, ale najlepiej wszystkich razem" hihi :D. Mój tata bloger. To by było dobre xD.






Nie masz nic słodkiego w domu, a masz ogromną ochotę coś zjeść? Nic prostszego. Naprawdę nie trzeba wiele, aby zrobić takie babeczki.

Wystarczą:
- Gotowe korpusy babeczek
- śmietana 30% kremówka
- czekolada do starcia


Ubić śmietanę z dodatkiem cukru pudru, wypełnić korpusy, zetrzeć czekoladę i posypać bitą śmietanę. I jeść <3. Smacznego :)
Naprawdę tani, a jaki pyszny deser :)

Jakąś chwilę po jego zrobieniu przyjechała babcia, z ciocią i wujkiem. Wyczuli smakołyki pewnie :D
No, ale chwilę później jechaliśmy już do domku, bo jeszcze do sklepu i jednak trochę kilometrów przed nami było.
Trzeba było się przygotować do pracy i iść spać. Ostatnio ze snem nie mam problemu, wręcz przeciwnie. Mogłabym spać cały dzień, całą noc na okrągło. Ale zawsze był ze mnie śpioch xD.

W nocy śnił mi się koszmar. Byłam na jakimś opuszczonym dworcu PKP i szłam drogą, a znad przeciwka szedł jakiś mężczyzna ubrany na czarno, który trzymał w ręku lalkę. Nagle jego twarz się zmieniła niczym demona z horroru i zamiast iść "Frunął" jak zjawa w moim kierunku. Rzucił we mnie tą lalką i po jej dotknięciu miałam umrzeć. Jednak w porę odskoczyłam do tyłu i uniknęłam śmierci. To tylko rozzłościło zjawę i zaczęła mnie gonić. Próbowałam się obudzić, niby byłam już świadoma, jednak coś mnie w tym śnie trzymało. Najdziwniejsze było to, że próbowałam się ruszyć, ręką czy czymkolwiek, a nie mogłam.. Czułam się tak, jakbym była związana lub moje ciało było tak ciężkie, że nie mogłam się ruszyć ani podnieść nawet ręki. Naprawdę było to dziwne i nie wiedziałam czemu tak się dzieje.. Ale po jakimś czasie mogłam się ruszyć i podskoczyłam do góry i w końcu się obudziłam...
Potem mój ukochany mnie tulił i głaskał abym znowu mogła zasnąć, ale każde kolejne zaśnięcie na chwilę przywracało mnie do tego snu. Jeszcze jakieś dwa albo trzy razy. Potem kiedy on już poszedł spać ja zasnęłam i już nic złego mi się nie śniło..

Ale naprawdę było to bardzo dziwne uczucie.. Nigdy wcześniej tak jeszcze nie miałam. A Wy mieliście coś podobnego, że czuliście świadomość, że to sen i że chcecie się obudzić, ale nie mogliście? Jakby coś was trzymało po tamtej stronie? Dziwne.. Nie chciałabym ponownie przeżyć tego snu ;/

Aż bałam się zasnąć.. Ale w końcu musiałam, bo bym nie wstała do pracy, chociaż i tak mało spałam...

No nic. Nie będę już was dzisiaj zanudzać. Róbcie babeczki i mówcie czy dobre :).
Oczywiście wedle fantazji i posiadania innych składników możecie powtykać w bitą śmietanę owoce - mandarynkę, banana, winogrono czy kiwi.. Mmm, pycha :)

Jeszcze raz smacznego i miłego wieczornego poniedziałku życzę oraz siły na przeżycie tego tygodnia!
Do następnego :)


piątek, 22 kwietnia 2016

Sobodziela

Tak, doczekałam się. W końcu weekend. Jak to mówimy u mnie w pracy "Sobodziela". A czemu? Bo weekend leci tak szybko jakby był jednym krótkim dniem, dosłownie :<. Żeby tak szybko czas leciał w pracy.. Ale nie.. Do przerwy zawsze okropnie się dłuży. A potem liczy się każda minuta, byle do końca. Tak to już jest niestety. A gdzie tu do 60tki?! Szok :D.

Zapowiadał się przyjemny weekend w Fojutowie, ale niestety. Okazało się, że wszystkie pokoje są zajęte. Może pojedziemy za tydzień, ale na majówkę to już w ogóle raczej nie będzie nic wolnego..

Za to moi rodzice chcą byśmy razem z ukochanym przyjechali do nich na weekend. Mój chłopak ma jechać z tatą do Bydgoszczy po coś tam, a wieczorem mamy zrobić grilla. No i jak odmówić rodzicom, hm? Kiedy oni tak wiele dla nas robią :). Zresztą lubię jeździć do domu. Zawsze brakuje mi kuchni mamy, rodzinnej domowej atmosfery, rodziców... No, ale staram się często ich odwiedzać :).


Ciekawe jaka będzie pogoda.. Mam nadzieję, że ładna. Dzisiaj w sumie nie była najgorsza, w pewnym momencie zrobiło mi się nawet gorąco, tylko potem jak usiadłam na pkp i czekałam na pociąg to zaczęło wiać i musiałam się opatulić kurtką, żeby mnie nie wywiało :D.


Po pracy czekałam z przyjaciółką jeszcze godzinę w mieście, ponieważ miała od 16 jazdę, a nie chciałam by została sama :). Poszłyśmy do pewnego sklepu, który jest niedawno otwarty i się okazało, że całkiem fajny. Są w nim tak fajne i tanie drobiazgi, ubrania, buty, że najchętniej wszystko byśmy stamtąd wzięły :D. Jedyny minus, że nie można płacić kartą. Tak bym już dziś kupiła sobie torebkę i body takie ładne koronkowe, ale niestety. Kartą nie można, a nie miałam przy sobie gotówki. No trudno. Zgodnie stwierdziłyśmy, że pójdziemy tam po wypłacie :D. Wtedy zrobię wam wpis o naszych zakupach i o tym co kupiłam :).


A teraz może na koniec dnia jakiś wiersz, bo dawno nie było :)





(Prawa autorskie zastrzeżone, nie kopiować!)


Życzę wam kochani miłego weekendu i słonecznej pogody! :)

czwartek, 21 kwietnia 2016

Spacer nad Wisłą...

 Wybaczcie, że wczoraj nic nie dodałam, ale miałam problem z zalogowaniem się na bloga. Też może mieliście ten problem? Już myślałam, że mam problem z internetem, ale nie. Okazało się, że internet jest wporządku i działa jak należy. Wszystkie inne strony się otwierały, tylko blog ciągle się ładował i ładował i załadować nie mógł ;/. Nie wiem czemu... No, ale nie ważne.

Dzisiaj był przymrozek w nocy. Niestety zastały mnie zamarznięte szyby w aucie, musiałam oczywiście skrobać. Nic nie widziałam, ale to taki mały szczegół przy tym wszystkim, co się ogólnie dzieje.


Mam dla was kilka zdjęć ze spaceru. Zdjęcia znad Wisły.







Tak tak tak, oczywiście brawo My. Razem z przyjaciółką chciałyśmy iść na skróty i najpierw szłyśmy mokrą trawą, a potem przez piach. Nasze buty? Chyba nie muszę opisywać :D. Ale potem się z tego śmiałyśmy, całe My.


Byłam przekonana, że zapowiada się ładna pogoda, ale się trochę przeliczyłam.. Co prawda świeci słońce, ale wieje zimny wiatr i jest jakieś 15 stopni. Było już tak ładnie i co? Kiedy znowu zrobi się ciepło? Macie jakieś sprawdzone info? Bo ja z tego co wiem, to ma być zimno aż do maja.. Majówka na pewno deszczowa i zimna, a dalej nie wiem.. Także nie za ciekawie niestety..


Dobrze, dzisiaj to już na tyle. Cieszę się, że wytrwałam ten tydzień i jutro jest już piątek.. Tak DŁUGO czekałam na ten dzień.. Więc byle do jutra popołudnia.. 3majcie się kochani, cześć :)



wtorek, 19 kwietnia 2016

Antyperspiranty

Antyperspiranty są bardzo ważne w naszym życiu. Każdy się poci i nie ma na to lekarstwa. Pot jest potrzebny do usuwania z organizmu nadmiaru wody. Bez tego ani rusz. Jednak są sposoby na zatrzymanie pocenia się. Oczywiście w granicach rozsądku. Na dzisiaj przygotowałam dla was blockery firmy Ziaja i antyperspiranty firmy Rexona.




Ziaja bloker dla kobiet:

Działanie blokujące. Skutecznie redukuje nadmierne pocenie. Ogranicza wydzielanie potu i przykrego zapachu. Zapewnia długotrwałe uczucie świeżości. Nie zawiera parabenów i barwników. 
Sposób użycia: Używać przez 2-3 dni w tygodniu na noc, na czystą, suchą i nie ogoloną (nie podrażnioną) skórę pod pachami. Pozostawić do całkowitego wchłonięcia. Następnie stosować 1-2 razy w tygodniu. Nie należy aplikować ponownie rano. 


Bardzo ważne jest to, aby nie stosować na podrażnioną skórę, bo potem możecie mieć problemy. Może was szczypać, piec i boleć. Nie polecam.

Czy jest skuteczne? Jak dla mnie bardzo. Stosuję tyle ile zalecają i faktycznie działa. Zdecydowanie lepiej pomaga niż te zwykłe antyperspiranty w sztyfcie czy w kulce. Jednak jako, że stosuje się go tylko na noc i 3 razy w tygodniu, w pozostałe dni używam zwykłego anty w sztywcie - rexony.

Ziaja yegoblocker dla mężczyzn:


Działanie blokujące. Skutecznie redukuje nadmierne pocenie. Ogranicza wydzielanie potu i przykrego zapachu. Zapewnia długotrwałe uczucie świeżości. Nie zawiera parabenów i barwników. 
Sposób użycia: Używać przez 2-3 dni w tygodniu na noc, na czystą, suchą i nie ogoloną (nie podrażnioną) skórę pod pachami. Pozostawić do całkowitego wchłonięcia. Następnie stosować 1-2 razy w tygodniu. Nie należy aplikować ponownie rano.

        Również jest skuteczny, tak samo jak damski. A do tego ma bardzo ładny i przyjemny zapach.                          Bardziej mi odpowiada zapach męskiego blockera, no ale co zrobić :D.



Rexona dla kobiet:

Ja mam akurat Invisible Black + White, 48h. Niestety nie sprawdza się tutaj fakt, że jest do białych i czarnych ubrań. Niestety i tak brudzi. Ale to chyba każdy antyperspirant w sztyfcie. Czy jest skuteczny? W połączeniu z ziaja blocker jest na pewno. Ma przyjemny zapach, który dosyć długo się utrzymuje na skórze. Jest wydajny, mi starcza nawet na dwa miesiące, a używam codziennie. Czy utrzymuje się do 48h? Bez przesady, nic nie trwa wiecznie :).


Rexona dla mężczyzn:

Na zdjęciu Rexona Men Motionsense Williams Racing. Czy jest wytrzymały? Daje radę. Wiadomo, że po 8h ciężkiej pracy da się we znaki, taki antyperspirant potu nie zatrzyma, jedynie zniweluje zapach. Do tego właśnie jest również potrzeny ziaja yegoblocker, który w połączeniu z rexoną działa idealnie.


Także morał tej bajki jest prosty - kupujcie ziaja blocker i używajcie. Jest naprawdę skuteczny i na długo starcza, bo nawet na pół roku, tak mówią. Ja mam dopiero jakieś dwa miesiące, więc nie mogę powiedzieć, że na tyle starcza. Cena jest naprawdę dobra, bo kosztuje niecałe 7zł. Nie warto przepłacać za kosmetyki z apteki warte 30zł, skoro można kupić odpowiedni zamiennik w dużo niższej cenie.


Zdecydowanie polecam. To byłoby dzisiaj na tyle. 3majcie się, do następnego :).
Dajcie znać czy używacie/używaliście czy może macie zamiar zakupić Ziaja Blocker. Dzielcie się opiniami. Pozdrawiam :)

poniedziałek, 18 kwietnia 2016

Krem do rąk

Dobry wieczór kochani,

   Wybaczcie, że dzisiaj tak późno, ale po pracy spałam jak zabita :). Ta praca wyciąga ze mnie całą energię, a na dodatek wstawanie o 4 rano robi swoje. Ale dam radę. Poniedziałek już za nami. Jeszcze tylko 4 dni. Tak sobie ciągle powtarzam, coraz bliżej weekendu i jakoś to idzie :D.

Dzisiaj o kremach do rąk, z racji, że odkąd zaczęłam nową pracę jest on moim niezbędnikiem. Mam strasznie suche i wyniszczone dłonie, podrapane, czasem aż krwawią. Paznokcie natomiast wole w ogóle nie mówić, bo są w jeszcze gorszym stanie. Koleżanki z pracy poleciły mi odżywkę do paznokci firmy Eveline. Muszę zakupić i wypróbować, bo nie mogę patrzeć na swoje paznokcie :(.


A wiec jeśli chodzi o krem:



Jeden typowo do rąk z firmy Avon Royal Jelly Hand Cream, miodowy.
Bardzo tłusty, więc wystarczy odrobina, żeby nawilżyć dłonie.

Czy jest skuteczny? - Zdecydowanie
Nawilża? - Błyskawicznie
Wydajny? - bardzo
- konsystecja? - gęsta
Zapach? - ładny, delikatny, miodowy

Dla mnie jest tylko jeden minus, to, że jest strasznie tłusty. Wystarczy naprawdę odrobina, aby posmarować dłonie. Jak za dużo się go nałoży potem trzeba wsmarowywać 10min, żeby się wchłonął. Ogólnie nie mam zastrzeżeń. Same pozytwy. Jak dla mnie :).
Używał ktoś z was go kiedyś? Jakie są wasze opinie na jego temat?



Drugi to każdym znany standardowy krem Nivea. Najlepszy krem na wszystko, Również można nim posmarować dłonie, ale nie tylko. Dużo osób stosuje go do kremowania twarzy. 
Na jego temat chyba się nie muszę wypowiadać, bo każdy go doskonale zna. 
Konsystencja? - kremowa
- Nawilża? - natychmiast
Wydajny? - bardzo
Skuteczny? - Zdecydowanie
Na co jest dobry? - na wszystko



To tyle jeśli chodzi o kosmetyki. Jeszcze mam zdjęcia z dzisiejszego dnia.






Tak sobie wracałam dziś do domu po pracy. A drugie zdjęcie przedstawia widok z mojego okna. Niebo bajeczne. Uwielbiam patrzeć w chmury, zwłaszcza wieczorem, przy zachodzie słońca. Niebo ma wtedy naprawdę wyjątkowy kolor. W oddali widać masę wiatraków, których jest u mnie mnóstwo i jeszcze trochę :D. Czasem lubię sobie na nie popatrzeć, zwłaszcza latem w nocy, kiedy jest bardzo ciepło i jest burza. Wiecie jak pioruny w nie uderzają? Jak to widać, można o tym wiersze pisać. Może kiedyś napiszę :D.
Tymczasem uciekam spać, bo nie wstanę rano, a 4ta coraz bliżej :(
3majcie się kochani, miłego wtorku i pamietajcie: Byle do piątku! :>
Buziaki :)

czwartek, 14 kwietnia 2016

Smok Klapcio

    Tak się cieszę, że jutro już piątek. Odpękać jeszcze jutro 8h i wolne. Tak mi potrzeba odpoczynku. Muszę się w końcu porządnie wyspać i dać zregenerować się moim dłoniom, bo są w opłakanym stanie (niestety). Dzisiaj męczący dzień. Od rana boli mnie brzuch, tabletki mało pomagają. Po pracy trochę spałam, ale tylko jakieś 30min. Obejrzę moje seriale i idę spać. Mam dla was dzisiaj zamiast wiersza bajkę o Smoku Klapciu i Amelii. Amelia to moja chrześniaczka, córka mojej siostry. To dla niej ułożyłam tą bajkę :D.

"Smok Klapcio"


Poznała Amelka Smoka Klapcia na spacerze,
Już po chwili do domu go bierze.
Klapcio spał na dworzu, teraz kaszle i kicha,
Rozchorował się, bo pogoda była licha.
Chciała Amelka dać smoku czapeczkę,
Lecz na jego dużą głowę była za mała troszeczkę.
Smok posmutniał, wnet zapłakał,
Aż po brzuszku się podrapał.
A w tym brzuszku głośnio się zrobiło,
By się smoka nakarmiło.
Chodź mój smoku drogi,
Złapiemy byka za rogi.
Owieczek niestety nie mamy,
Ale i z tym sobie radę damy.
Głód mu minął, uśmiech wrócił,,
Już po chwili Klapcio wesołą melodię nucił.
Teraz trzeba ubrać Smocze dupsko,
By minęło mu choróbsko.
Prosi Amelka babcię by większą czapkę na drutach zrobiła,
Bo poprzednia za mała była.
Dla kogo taka wielka czapka dziwi się babcia,
No przecież dla naszego Klapcia!
Któż to jest Klapcio pyta babcia dalej,
Amelio, Amelio proszę Cię nie szalej!
Czapka gotowa, pasuje idealnie,
Jednak Smok dalej czuje się fatalnie.
Klapcio śpiewa, nuci nuty,
Amelio, Amelio przydałyby się buty.
Biegnie zaś Amelka do babci i prosi,
Babciu, babciu nasz Klapciu też buty nosi.
Proszę zrób na drutach duże buty,
Bo Klapciowi z nosa lecą gluty.
Babcia do ręki drut i węłnę bierze,
Kto takie wielkie buty ubierze.
Już po chwili Klapcio na swych stopach buty nosi,
Jednak o sweterek jeszcze prosi.
Amelia załamana, znów do babci leci.
Babciu, babciu, zrób jeszcze sweterek taki dla duuużych dzieci.
Babci powoli wełny brakuje,
Jak ona te wszystkie zachcianki wytrzymuje.
Klapcio zadowolony po chwili w sweterku biega,
I na całe szczęście juz nic mu nie dolega.
Amelia do Smoka: Klapciu śpisz na dworze,
Bo zarwiesz moje łoże.
A babcia na drutach nie zrobi mi łóżeczka,

Ogrzeją Cię dziś buty, sweterek i czapeczka.


Co myślicie? :D. Dziś nie będę was zanudzać, także dobranoc i do jutra :)




środa, 13 kwietnia 2016

Zajazd Fojutowo

Wczoraj obiecałam wam, że opiszę miejsce, do którego lubię jeździć na weekend. Jest to miejscowość Fojutowo, w województwie Kujawsko-Pomorskim, kawałek za Tucholą. Hotel nazywa się "Zajazd Fojutowo". Jest tam mini aqua park wewnętrzny i zewnętrzny w sezonie letnim. W wewnętrznym znajduje się basen sportowy, basen dla dzieci, zjeżdżalnia, dwa jackuzi i sauny. Natomiast w zewnętrznym są trzy baseny, trzy zjeżdżalnie, w tym jedna 3torowa i jedna mała dla dzieci. Dla najmłodszych jest również plac zabaw, z dmuchanymi zamkami i trampoliną. Ceny za nocleg są naprawdę małe, a do tego dostajesz śniadanie w postaci szwedzkiego stołu. Można też mieć obiadokolację w postaci szwedzkiego stołu, ale z racji, że Ja jeżdżę tylko na weekend, ta opcja mnie nie interesuje. Doba hotelowa 16-11, jednak na drugi dzień zawsze z recepcji mówią, że nie trzeba się spieszyć i koniecznie opuścić pokoju o 11. Na basen kryty przechodzi się przez hotel, także nie ma problemu jeśli chodzi np. o zimę, nie trzeba suszyć włosów przy wyjściu, tylko spokojnie można udać się do swojego pokoju i tam zająć się włosami. Jeśli chodzi o rozrywkę to jest ogólnodostępny pokój gier, oczywiście bezpłatny. Śmiało można iść sobie posiedzieć, wypić piwko i pograć w bilarda, tenisa stołowego, piłkarzyki czy air hockey'a. Zimą można skorzystać ze stogu narciarskiego, który otwierają w sezonie zimowym. Oczywiście odpłatnie. Również uczą jazdy na nartach. Wiosną lub latem można zrobić grilla na powietrzu, są do tego specjalne miejsca i budki. Można również wybrać się na spacer po okolicy. Szczerze przyznam, że jeszcze nie byłam tam na spacerze, ale pewnie dlatego, że jeździłam tam zimą i tylko raz wiosną, rok temu. No, ale pora to nadrobić. Można wypożyczyć tam kajaki i rowerki wodne.

Jeżeli chcecie się dowiedzieć jakie są atrakcje w regionie Fojutowo, możecie sprawdzić to tutaj http://www.zajazd-fojutowo.pl/aktrakcje-w-regionie . Nie będę wam kopiować, skoro możecie sobie wejść na stronę i przeczytać :).


Dlaczego lubię tam jeździć?
Lubię jeździć do Fojutowa, ponieważ można tam odpocząć, zrelaksować się w jackuzi i wygrzać w saunie. Można popływać i wymasować się na leżance wodnej. Oczywiście lubię powygłupiać się na zjeżdżalni. Jak tam jeździłam zimą, to na basen chodziliśmy z ukochanym tak o godzinie 18-19, więc było już ciemno. Kiedy wsiadłam do zjeżdżalni zaczęłam krzyczeć, bo w środku było tak ciemno, że nie było widać nawet zakrętów :D. Ale potem co chwilę chodziłam i zjeżdżałam, bo tak mi się spodobała jazda po ciemku xD. Tak w ogóle to zapomniałam wcześniej dodać, że w cenie pokoju (poza śniadaniem) macie godzinę basenu w dniu przyjazdu i godzinę w dniu odjazdu.

Podobają mi się pokoje hotelowe. Ostatnio jak byliśmy wybraliśmy sobie pokój z wanną w łazience, bo poprzednimi razami zawsze mieliśmy prysznic. Okazało się, że mamy pokój, salon, łazienkę i przedpokój, czyli można powiedzieć luksus :D. Takie nasze małe mieszkanko na cały weekend. Wanna narożna, ogromna, z masażem, dwuosobowa. Czego chcieć więcej? :)

W pokoju oczywiście jest telewizor, telefon, ogromne i wysokie łóżko!








 Tutaj macie link do strony internetowej Hotelu - KLIK , z całego serca polecam wam ten Zajazd. Jeśli jesteście z województwa Kujawsko-Pomorskiego albo wybieracie się tu w jakimś celu, to koniecznie zajrzyjcie do Fojutowa.


Zachęciłam was? :D

A Wy gdzie lubicie jeździć na weekend? Albo nie koniecznie na weekend, tylko czy macie takie miejsce, do którego lubicie wracać? Chwalcie się :)



wtorek, 12 kwietnia 2016

Wiosna cud natury, poezji ciąg dalszy.

  Dzisiaj odwiedzam was trochę późno, ale wcześniej spałam po pracy, a później byłam trochę zajęta. Mam tak strasznie poranione dłonie, że mnie szczypią, bolą i swędzą jednocześnie.. Jutro chyba sobie owinę plastrami wszystkie palce, bo krew się leje ciurkiem :D. Mam nadzieję, że kiedy dojdę do wprawy ten problem będę miała za sobą. Kolejny dzień za nami. Jutro środa, czyli połowa tygodnia. Coraz bliżej piątku. Trzeba jeszcze tylko 3 razy wstać i odpękać 3x8h w pracy. Damy radę? Nie mamy wyjścia. Są i tacy, którzy muszą przepracować więcej niż 8h dziennie. Współczuję, naprawdę. Musicie być wykończeni.

Tak dla relaksu trochę mojej poezji.

"Wiosna"

Wiosna. Cud natury,
Kto lubi zimę, ten opowiada bzdury.
Wyobraź sobie, że jest ciepły wieczór, mostek nad jeziorem.
Twoje serce przepełnione jest dobrym humorem.
Tafla wody odbija promienie zachodzącego słońca,
Ta chwila mogłaby nie mieć nigdy końca.
Czujesz błogi spokój, w głowie tylko pozytywne myśli,
Niech ten krajobraz w nocy Ci się przyśni.
Przysiądź na ławeczce, poczuj zapach szczęścia,
Jakie to jest piękne, nie masz bladego pojęcia.
Zamknij swoje oczy,
Przystopuj na chwile.

Które są ulotne jak piękne motyle.

(oczywiście proszę o niekopiowanie. Prawa autorskie zastrzeżone)


Już wcześniej był o wiośnie, ale ten jest inny od poprzedniego. Czuję, że mi się nic nie chce. Mam ochotę wyjechać na weekend do hotelu. Może w jutrzejszym poście wam go pokażę. Razem z ukochanym uwielbiamy tam jeździć na weekend. Hotel + mini aqua park. Czego chcieć więcej? Naprawdę niczego mi więcej nie trzeba. Nie jestem wymagająca. Taki weekend mi w zupełności wystarczy. A Wy gdzie lubicie wyjeżdżać na weekend albo ogólnie na wczasy lub wycieczki? Macie swoje ulubione miejsca, do których chętnie wracacie? Chwalcie się śmiało :)



poniedziałek, 11 kwietnia 2016

Poniedziałek

 Witajcie kochani,

         Poniedziałek. Nie każdy lubi ten dzień tygodnia. Pewnie dlatego, że jest od razu po niedzieli. Odpoczywasz po ciężkim tygodniu, a tu nagle bach... Poniedziałek. I trzeba wstać, do pracy bądź szkoły. A nawet jeśli nie do szkoły ani do pracy, to do dziecka. Tak się toczy nasze życie. Ja dzisiaj w nocy spałam tylko może łącznie godzinę. Męczyłam się strasznie, żeby zasnąć. Byłam przekonana, że mnie sieknie jak będę wstawała do pracy albo w pracy. Otóż nie. Do tej pory czuje się niemalże świetnie. Nie chce mi się spać, nawet jak patrzę na mojego obok śpiącego mężczyznę. Dziwi mnie to strasznie, bo normalnie spałabym od razu po wejściu do domu, a tu zonk... No, ale nie ważne. Dzisiejszy dzień w pracy minął mi naprawdę bardzo szybko. Nie było źle. Myślałam, że pół roboty będę odwalała w śpiku :D. Jednak wszystkiego jestem świadoma. I wiecie co? Najbardziej dziwi mnie fakt, że mimo tego, że mało spałam, miałam w sobie tyle weny, że napisałam dla was wiersz :D


"Praca"


W nocy prawie nic nie spałam.
Bardzo wcześnie dzisiaj wstałam.
Mimo moich zaspanych ocznych gałek,
Musiałam jechać do pracy, bo jest poniedziałek.
Nie chciało mi się strasznie,
Ale cóż mogłam poradzić? Nic. – No właśnie.
Autem więc pojechałam,
I przyjaciółkę po drodze zabrałam.
Później jeszcze godzinę czekałyśmy,
Bo na 7 rano do pracy miałyśmy.
Ku naszemu zdziwieniu skończyłyśmy szybciej o godzinę,
Ale miałyśmy zdziwioną minę.
Chętnie do domu wróciłyśmy,
Obolałe plecy i nogi miałyśmy.
Teraz sobie odpoczywamy,

Energię na kolejny dzień zbieramy.

        Czasem po 8 godzinach snu nie mam tyle weny co po jednej :D. Oznacza to, że muszę mniej spać xD. Tak w ogóle to zapomniałam wam wcześniej wspomnieć, że dotarła w końcu moja sukienka, którą zamawiałam na wesele. No i oczywiście torebka i buty. Nie mam zdjęć, nie chce mi się robić :D. Wkleiłam wam zdjęcia oryginalne ze sklepu, są identyczne, także nie widzę potrzeby robienia swoich :D. Wybaczcie za moje lenistwo, ale teraz mi się naprawdę nic nie chce xD. Jeżeli chcecie wiedzieć o jaką sukienkę chodzi, możecie znaleźć ją w notatce, która jest w "Polecanych Postach" o tutaj: http://agatkaandrzeja.blogspot.com/2016/03/sukienki-na-wesele.html . Kupiłam ją ze sklepu internetowego http://pl.jollychic.com/ . To tak dla przypomnienia albo zwyczajnie dla tych, którzy nie czytali tamtego wpisu :). Na dzisiaj będę już kończyć, bo coś czuję, że powoli bierze mnie spanie :O.
3majcie się, miłego popołudnia :>












piątek, 8 kwietnia 2016

Sezon na grilla

Pora rozpocząć sezon grillowy. Teraz akurat może pogoda nie za bardzo dopisuje, ale np. tak jak tydzień temu, czy w poniedziałek albo wtorek pogoda była idealna. Teraz będzie już coraz cieplej, więc śmiało można pomyśleć o grillu.


Chciałabym wam zarzucić kilka pomysłów co można zrobić na grillu.

1. Kiełbasa - zwyczajna kiełbasa na grilla, chociaż już trochę przereklamowana, bo jest wiele innych posiłków, które można ugrillować.

2. Boczek - najlepiej już gotowy, zamarynowany ze sklepu. Jednak można też zrobić to samemu. Kupić zwykły niewędzony boczek, zrobić marynatę, wetrzeć w boczek i odstawić na kilka godzin, a najlepiej do lodówki na całą noc.

3. Karkówka - Drogi interes, ale za to jaki smaczny. Również można kupić gotową jak i zamarynować samemu.

4. Szaszłyki -  Chyba najlepsze co może być z grilla. Papryka, cebula, pieczarki, mięso. Palce lizać :)


5. Skrzydełka - przypieczona i chrupiąca skórka, mmm :)


6. Warzywa - bardzo dobre są same grillowane warzywa. Ja uwielbiam grillowaną paprykę, ale może też być kabaczek i inne warzywa, jakie tylko chcecie :)


7. Krewetki - nie jadłam, ale podobno dobre :)


8. Kaszanka - najlepiej z cebulką i czosnkiem zawinięta w folię aluminiową. Podziurawić widelcem i położyć na grilla. Czekać, aż się upiecze :D


9. Biała cienka kiełbasa - podobnie jak kaszanka. Z cebulką zawinąć w folię aluminiową :)


10. To już bardziej jako dodatek do grilla - sałatka grecka - czyli sałatka z fetą. Moja ulubiona! Gotowa postrzępiona sałata, papryka, świeży ogórek, pomidory, czerwona cebula, rzodkiewka i feta! Mogą być jeszcze oliwki, ale ja akurat nie lubię :). Oczywiście całość zalać sosem greckim :)



A Wy co lubicie jeść z grilla? Może czegoś nie wymieniłam, a jest warte uwagi? Piszcie śmiało :).
Oczywiście życzę miłego weekendu i odpoczywajcie po ciężkim tygodniu pracy. Ja mam taki zamiar :D. Dobranoc :>









czwartek, 7 kwietnia 2016

Szampony do włosów

Witajcie kochani,

  N dzisiaj przygotowałam dla was szampony do zniszczonych, suchych i łamliwych włosów. Sęk w tym, że nie mam dla was ich zdjęć, bo obecnie nie ma mnie w domu ;/. Ale jak będę nadrobię, zrobię i najwyżej edytuję post :). Na pewno nie jedna z was ma problem ze swoimi włosami. Puszą się, są suche, zniszczone, rozdwojone i łamliwe, wypadają garściami. Próbujesz różnych sposobów, ale niestety nic nie pomaga. Chcesz, żeby Ci rosły, ale przy takich zniszczeniach to co urośnie od nasady, wykruszy się przy końcach. Na porost włosów był już wpis, na początku o tym pisałam. Ale tak dla przypomnienia polecam tabletki Calcium Panthotenicum. Mi pomogły.

Teraz jeśli chodzi o włosy zniszczone. Ciężko sobie z nimi poradzić. Właściwie nie można całkowicie wyleczyć zniszczonych włosów, no chyba, że się je obetnie. Można jedynie załagodzić sytuację.

Zwracacie uwagę na skład szamponów, których używacie? Pewnie nie. Zazwyczaj nie macie na to zwyczajnie czasu. Robicie zakupy w pośpiechu, przed lub po pracy. Skład szamponu jest bardzo ważny. Jeśli masz suche i zniszczone włosy nie powinnaś używać szamponu z zawartością alkoholu. Alkohol wysusza włosy i niszczy. Tak samo nie powinnyście używać szamponu z silikonem, ale znowu jego brak sprawi, że ciężko będzie wam ogarnąć tzw. "Szopę". Silikon wygładza włosy.

Najlepszym sposobem jest używanie szamponów dla dzieci. Są one łagodne, nie zawierają ani alkoholu ani silikonu. Myślicie pewnie, że po umyciu takim szamponem wasze włosy nie będą dobrze oczyszczone, będą tłuste, a szampon nie będzie się odpowiednio pienił. Nic bardziej mylnego. Najlepszy szampon dla dzieci jest z serii Hipp, o taki:



Jednak taki szampon nie wystarczy. Używaj go codziennie, jest bezpieczny dla Twoich włosów. Jednak raz na tydzień musisz użyć mocniejszego szamponu, który dokładnie oczyści Twoje włosy z silikonów, które obciążają włosy, a w efekcie są matowe i oklapłe. Jest to konieczne. Do tych celów używa się szamponów, które mają w składzie silny SLS -  jeśli jednak w składzie szamponu obok SLS będą oleje, silikony czy parafina, będziecie wpadać w błędne koło.

Najlepsze szampony oczyszczające z SLS:


Tołpa, oczyszczający szampon normalizujący Planet of Nature (Cena: 21 zł, 200 ml)
Jest to delikatny szampon, który nie zrobi krzywdy nawet delikatnej skórze głowy. Nawet stosowany często, nie przesusza włosów. Za to dokładnie oczyszcza z pozostałości kosmetyków stylizujących, nadmiaru sebum i nagromadzonych silikonów. Ma przyjemny, lekko ziołowy zapach.

Goldwell, szampon oczyszczający Dual Senses (Cena: 30 zł, 250 ml)
Grejpfrutowo pachnący szampon ma za zadanie oczyścić włosy ze środków stylizujących i sebum, a w zamian pozostawić włosy puszyste i łatwo poddające się stylizacji. Wygodne opakowanie, które można postawić także do góry dnem, bardzo ułatwia korzystanie z kosmetyku.


Toni & Guy, szampon oczyszczający, głębokie oczyszczanie włosów Detox Shampoo (Cena: 40 zł, 200 ml)
Szampon usuwa brud i pozostałości produktów kosmetycznych, które pozbawiają włosy blasku. Dzięki niemu włosy stają się czyste, naturalnie lśniące, miękkie i długo zachowują świeżość. Do tego wspaniały zapach i bardzo intensywne pienienie. Kosmetyk mieści się w wygodnej butelce z pompką.


Oczywiście po takim oczyszczaniu koniecznie trzeba użyć maski do włosów, aby zamknąć łuski włosów. Najlepiej spłukuj włosy zimną wodą,wtedy będą łatwiejsze do ogarnięcia, łatwiej je ułożysz, nie będą odstawać niechciane kosmyki. 


Chciałam wam polecić szampon, którego ja używam, co prawda ma w składzie alkohol i silikon, ale sprawia, że wypada mniej włosów, a do tego pięknie pachnie:



Jest skuteczny, bynajmniej mi pomaga. Zamiast garści włosów, wypadają dwa. Jest różnica, nie mogę mówić, że nie.

Miałam poprzednio ten szampon:


Miał reperować, a nie zreperował nic. Także nie polecam. Może wam pomoże, mi nie pomógł :).

Na dzisiaj to już koniec włosomaniactwa. Mam nadzieję, że chociaż jednej osobie pomogłam swoją opinią. Pozdrawiam, do jutra :>